Dyskusja wygląda jak licytacja w grze w karty.
Przy stoliku siada Francuz z Bawarczykiem.
„205 km/h” — licytuje Francuz. Nerniec
błyskawicznie kontruje: „Mam 205.”
„139 KM” — dodaje Jean pewny zwycięstwa. Kurtowi odpływa krew z twarzy: „125.”
„Dwa litry” — ciągnie Francuz. Kurt, jeszcze bledszy,
sięga po kufel 1,8 Jean dążąc do technicznego nokautu, sięga po ostateczny
argument: „Szesnaście zaworów.” Lecz nagle karta się odwraca. Kurt wyciąga
piątego asa z rękawa: „Dwadzieścia.”Maski w górę,
karty na stół: czy Laguna zwycięży w grze w zawory? Uporządkowana wizja świata,
którą stworzył sobie Kurt została zburzona. Francuz wyłożył na stół za wiele
atutów, przemawiających na korzyść jego nowego Renault Laguna RXE 2.0 16V. A
przecież Audi A4 1.8 Kurta z 20-zaworowym silnikiem pobiło niedawno całą
niemiecką klasę średnią (AŚ 41/95 i 42/95). Czyż by to nie wystarczyło, żeby
zwyciężyć „francuza”? Zatem do dzieła! Maski w górę, gramy w otwarte karty.
Cztery czy pięć? — sensem gry w zawory jest uzyskanie
większej mocy z mniejszej pojemności skokowej, dynamiki przy dowolnych
obrotach, czystszych spalin i mniejszego zużycia paliwa. Jeden dziko rozgrywa
swoje atuty, drugi kontruje spokojem Czy Laguna przebije tę kartę Audi?
Przecież osiąga z tej samej pojemności co poprzedni ośmiozaworowy silnik o 24 KM więcej: teraz aż 139.
Lecz taka moc nie jest Renault obca.Francuzi już
kiedyś zaprezentowali 2,0-litrowy silnik 16V, którego pracy brakowało jednak
spokoju i który wciąż wymagał wysokich obrotów.Nowa
jednostka napędowa robi to lepiej. Od samego początku jej 16 zaworów prowadzi
ożywioną grę ze wskazówką obrotomierza i dopiero powyżej 4000 obr./min Laguna staje się głośna. To z kolei Audi potrafi lepiej. Czterocylindrowy
silnik zachowuje spokój w każdej sytuacji. Równo miernie jak Kurt, bez
wielkiego halasu, „bawarczyk”
rozgrywa swoje karty. W konkurencji przyspieszenia nie może oczywiście dorównać
silnikowi Renault. Pamiętamy, brakuje mu pojemności skokowej i musi zadowolić
się pojemnością zaledwie 1.8 w porównaniu do
dwulitrowego silnika Laguny, czyli o szklankę mniejszą.Więcej
waży fakt, że testowe zuży cie paliwa Renault z racji
większej pojemności silnika przewyższyło o 1,4 l/100 km spalanie A4. Co Renault
wygrywa dzięki lepszym przyspieszeniom, traci z powodu częstszych tankowań. Tutaj jego szesnaście zaworów nie bije Audi. Kurt
może spokojnie zamówić świeży kufel.„Francuz” nie daje jednak za wygraną. Jego
kolejnym atutem jest przestronność wnętrza. W tej dziedzinie pięciodrzwiowa
Laguna bezlitośnie ogrywa klasyczną trzybryłową
limuzynę A4. Gdy podczas przeprowadzki złożyć siedzenia Renault, 1334-litrowa
przestrzeń bagażowa starczy na przewiezienie lodówki. Audi musi spasować. Kurtowi znów blednie twarz. Rumieńców Bawarczyk
nabiera dopiero wtedy, gdy przypomina sobie o trzech asach do zagrania w
decydującej rozgrywce: o nienagannym wykończeniu Audi, które nabrało cech
perfekcji nie z tej ziemi; o świetnej zmianie biegów, przywodzącej na myśl inne
samochody z Bawarii, oraz o precyzyjnym, czułym układzie kierowniczym.
Wszystkie trzy atuty nieosiągalne dla Laguny, nie mówiąc już o ich przebiciu.
Inaczej wygiąda sprawa hamulców. Jadące z prędko ścią 100
km/h Audi potrzebuje do za trzymania 41,9 m. Laguna jest lepsza:
w krytycznej sytuacji zatrzymuje się o pół długości samochodu bliżej—po40m.
Jednak techniczna przewaga Audi okazuje się za duża. Francuzowi nie pomoże
nawet to, że jeździ lepiej wyposażonym samochodem o korzystniejszej cenie. W
wersji RTl 16- zaworowa Laguna kosztuje w
kontyngencie 75 889,60 zł i seryjnie za opatrzona jest w elektrycznie sterowane
szyby i składane tylne siedzenia, za co w Audi A4 (cena w kontyngencie 89
239,40 zł) trzeba dopłacić i to słono. Seryjne wyposażenie Laguny RXE (do
Polski nie jest sprowadzana) obejmuje poza komputerem pokładowym nawet
klimatyzację. A tej Kurt Jeanowi serdecznie zazdrości, ponieważ przy skacie
okropnie się denerwuje, gdy Francuz znów chce zagrać pikiem.